poniedziałek, 6 grudnia 2010


Od prawie roku nie napisałem nic w moich nieuczesanych myślach... Wiele razy zaczynałem ale wszystkie słowa wydawały mi się banalne, bezsensowne i martwe...

Czasami wydaje mi się, że jestem naznaczony samotnością. Samotność towarzyszy mi od dziecka. W samotności zawsze odnajdywałem spokój i twórcze marzenia...

Marzenia budowały wiele działań, pomysłów, zaczątków projektów... Chęć tworzenia popychała do podejmowania kolejnych wyzwań...

Po prawie roku wracam z nowymi pomysłami, przemyśleniami, słowami i działaniami... Wracam do tego samego bloga lecz zarazem do innego...

Ja... jestem wciąż ten sam... ciągle nie odkryty... maluję, piszę i słucham melancholijnego jazzu...