Każdy z nas posiada wrodzoną inteligencję duchową, która jest uważana za kwintesencję człowieczeństwa. Ten rodzaj inteligencji ułatwia dialog między rozumem a emocjami, umysłem a ciałem… sprawia, że widzimy sens naszych zmagań z życiem, a przede wszystkim pozwala nam odróżnić dobro od zła…
Współczesny świat doprowadził człowieka do największego kryzysu naszych czasów, czyli do kryzysu duchowego…
Dostrzegamy i przeżywamy tylko to, co bezpośrednie, widoczne i praktyczne. Jesteśmy ślepi na głębsze poziomy symboliki i znaczenia, które tworzą egzystencjonalny kontekst dla otaczających nas obiektów, wykonywanych czynności i nas samych. Widzimy kolory lecz nie dostrzegamy ...
Niewielu z nas zadaje sobie pytania:
O co chodzi w moim życiu?
Po co mi to wszystko?
Dlaczego biorę udział w ty wyścigu?
Czego tak naprawdę pragnę?
Dawniej w ogóle nie zadawano by sobie takich pytań. Rytm życia był harmonią z przyroda i kulturą, uporządkowany i prosty. Tradycja, kultura, społeczność w jakiej się żyło wyznaczało niezmienne granice zachowania człowieka. Funkcjonowały jeszcze kodeksy moralne… Każda czynność miała określony sens i zmierzała do precyzyjnie określonego celu.
Czynności stawały się rytuałem… jedzenie, nauka, praca, odpoczynek, miały wartość sakramentu, były ważną , niezmienną częścią życia…
Właśnie to różni człowieka współczesnego od jego dalekiego przodka. Różni doświadczenie. Doświadczenie przeżywania… duchowości…
Dzisiaj desakralizacji ulegają nawet święta. Wielkanoc, Boże Narodzenie traktowane są w kategoriach ważnych wydarzeń, pretekstu do objadania się i gorączkowych zakupów. Ilu z nas faktycznie przeżywa święta? Skupia się nad ich sensem, nad ich przesłaniem. Ilu z nas tego pragnie? Pragnie owego świętego przeżywania?
Tylko po co sobie utrudniać świąteczną bibę pragnieniem świętości?
Dlatego, że posiadamy wrodzoną inteligencję duchową. Ani bowiem inteligencja racjonalna, ani emocjonalna, ani nawet ich połączenie nie wystarczą, by w pełni opisać złożoność ludzkiego zachowania i zdolności…
Co to takiego owa inteligencja duchowa?
To wewnętrzna, wrodzona zdolność ludzkiego umysłu i psychiki, czerpiąca swe bogactwa z serca i wszechświata. Tym co przede wszystkim odróżnia inteligencję duchowa od emocjonalnej, jest właśnie zdolność przemiany. O ile inteligencja emocjonalna pozwala nam rozeznać się w swoim położeniu i adekwatnie do niego zachować, o tyle inteligencja duchowa prowokuje do stawiania pytań:
Ten rodzaj inteligencji nie musi wiązać się z religią. Owszem, może poprzez nią się wyrażać, ale religijność nie oznacza posiadania wysokiej inteligencji duchowej. Każda religia daje poczucie przynależności, akceptacji. Silne przekonania religijne sprawiają, że mamy głęboką świadomość celu do którego dążymy. Pod warunkiem oczywiście, że nie jesteśmy zaślepionymi fanatykami, gdyż to przesłania nam ważniejszy, drugi poziom duchowości obejmujący najistotniejsze ludzkie wartości: dobroć, życzliwość, współczucie, troska…
Co nam daje inteligencja duchowa?
Inteligencje emocjonalna i racjonalna mogą czasem wyprowadzić nas na manowce. Inteligencja duchowa nigdy nas nie zawiedzie. Ona ułatwia dialog pomiędzy rozumem a emocjami, umysłem a ciałem. Daje punkt oparcia potrzebny do rozwoju i przemiany. Sprawia, że jesteśmy kreatywni, kontaktuje nas z naszą twórczą spontanicznością. Pomaga nam uświadomić sobie problemy egzystencjonalne, rozwiązywać je albo przynajmniej pogodzić się z nimi. Sprawia, że widzimy sens naszych zmagań z życiem. Pozwala wniknąć w istotę rzeczy, ujrzeć jedność istnienia pomimo różnic, dotrzeć do naszych możliwości i wykorzystać je. Dzięki niej możemy wieść bogatsze życie…
Życie wielu z nas jest dziś boleśnie pokawałkowane. Tęsknimy za tym, co Eliot nazwał: dalszą jednością, głębszą wspólnotą… ale nie znajdziemy jej ani w sobie, ani w istniejących symbolach czy instytucjach naszej kultury…
Naszym ratunkiem jest rozwijanie ducha. Każdy człowiek powinien wstąpić na ścieżkę duchową, która najlepiej pasuje do jego stanu umysłu, naturalnych skłonności, temperamentu, przekonań, wartości wyniesionych z domu i korzeni kulturowych.
Wielu patrzy na mnie jak na kosmitę, kiedy mówię o swoich emocjach, o przeżywaniu, o sile ducha w sobie, o postrzeganiu świata – wiem, że to jest wina właśnie braku wartości, korzeni kulturowych czy chorych skłonności…
Tym ludziom najtrudniej jest zapełnić pustkę. Wszyscy jednak potrzebujemy podstawowych wartości duchowych, bez nich życie staje się jałowe, ciężkie, człowiek nie jest szczęśliwy, cierpi rodzina, my sami…
Takie wartości jak: współczucie, tolerancja, zdolność wybaczania, opiekuńczość, są najważniejszymi wartościami duchowymi ponieważ nie mogą współistnieć z negatywnymi stanami umysłu.
Jak podążać do naszej duchowości?
Zadajemy sobie pytania:
Po co żyjemy?
Dlaczego właśnie tak?
Jaki sens ma to co robimy?
Gdy zadajemy pytania, jesteśmy bliżsi światu, niż wtedy, gdy wydaje nam się, że znamy wszystkie odpowiedzi…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz